literatura faktu

“Wytępić całe to bydło” i zostawić prawdę

 

Strach jest ponadczasowy. Pustkę czuje się plecami.

Wciąż bardzo trudno dyskutować o ludobójstwie. Wciąż bardzo trudno zakreślić granice, trudno rozliczyć zbrodnie, jeszcze trudniej pokazać, kto pierwszy zawinił. W świadomości zbiorowej istnieje mit, że najgroźniejszym ludobójcą świata był Hitler, niektórzy sądzą nawet, że jedynym. Jego pomysły budzą dziś grozę i wydają się zupełnie oderwane od rzeczywistości, ale przecież nie były wyłącznie wytworem chorego umysłu. Nie były zupełnie bezpodstawne i nie trafiły na tak podatny grunt tylko dlatego, że Niemcy bali się swojego przywódcy. Trafiały do narodu w dużej mierze dlatego, że odpowiadały ówczesnym nastrojom i przekonaniom, które miały swoje korzenie w kolonializmie, do którego Niemcy dołączyli dopiero pod koniec XIX wieku.

Sven Lindqvist, szwedzki dziennikarz i historyk rusza do Afryki Północnej, by zbadać tu pozostałości po kolonializmie. Jednocześnie analizuje pisma teoretyków i praktyków eugeniki, przestrzeni życiowej i samego kolonializmu, ale także ich przeciwników. Posługuje się słowami między innymi Josepha Conrada (mamy więc i polski akcent), Karola Darwina, Georgesa Cuviera, Friedricha Ratzela, a nawet Herberta Spencera i H. G. Wellsa. Mamy więc pisarzy beletrystycznych i naukowych, myślicieli, antropologów, nawet polityków i podróżników. To zabieg dość ryzykowny, ale też pozwalający na pełną ocenę zjawiska (i jego okoliczności oraz odbioru społecznego), jakim było tłumaczenie ludobójstwa względami naukowymi oraz moralnymi. “Wytępić całe to bydło” łączy także rozmaite style – esej, reportaż, naukową pracę badawczą, analizę literaturoznawczą – to może męczyć, ale również pozwala na pełniejsze spojrzenie.

Być może Lindqvist nie odkrywa Ameryki (tudzież Afryki i Azji), ale bezsprzecznie systematyzuje fakty, ukazując niewyobrażalne (dla współczesnego człowieka) okrucieństwo, którego dopuszczali się między innymi Anglicy, Francuzi i Belgowie w swych koloniach na kontynentach pozaeuropejskich. Opisuje rywalizację imperiów o wpływy, przestrzeń życiową i pozycję na arenie międzynarodowej, ale też zapalczywość jednostek, które drogę do sławy i pieniędzy dosłownie wyściełały sobie trupami ludzi “gorszych” – według ówczesnych standardów. A wszystko to w atmosferze społecznego przyzwolenia, a nawet żarliwego poparcia wobec powszechnego przekonania o moralnym prawie do likwidowania słabszego przeciwnika.

Lindqvist w bardzo dobitny sposób pokazuje, że wszędzie tam, gdzie panuje niewiedza (a wystarczy choćby dziś rozejrzeć się przecież dookoła), może rozgrywać się współczesne “Jądro ciemności”.

***

Nie jestem przyzwyczajona do audiobooków, ale tego wyjątkowo dobrze mi się słuchało. Lektor, Stanisław Biczysko, sprawdził się świetnie (choć momentami nieco zbyt gorliwie). Może zatem przekonam się do tej formy książki? Może pora na zakup wodoodpornego odtwarzacza mp3 i zyskiwanie czasu pod prysznicem i na basenie? 🙂

 

SKRÓT DLA OPORNYCH

Dla kogo na pewno tak: dla wielbicieli mieszania gatunków w literaturze faktu, dla czytelników, którzy nie boją się ostrych słów, zawiłych analiz i wiedzy, która może w pewnych okolicznościach zburzyć światopogląd.

Kto powinien omijać: czytelnicy, którzy preferują przymykanie oczu na prawdę, której nie polubią oraz ci, którym nie w smak dość długie i skomplikowane wywody.

DSC_0855

Sven Lindqvist

W.A.B oraz Biblioteka Akustyczna (audiobook)

Liczba stron: 248 (7h 12min)

Ocena: 5/6

logo-600

2 komentarze

  • Diana

    Ja też nie mogę przekonać się do audiobooków. Wprawdzie nie wiem, kiedy miałabym ich słuchać, więc może dlatego 😀

  • Qbuś pożera książki

    Książka zapowiada się ciekawie, ale ja na początek muszę w końcu złapać “Ducha Króla Leopolda”. Na marginesie dodam jedynie, że reakcje na kryzys imigracyjny pokazują, że od tej ciemności zbyt daleko nie odeszliśmy.