varia okołoliteracka

Gorrrrący lipiec i książki, czyli podsumowanie miesiąca #4

Wygląda na to, że jednak zdecyduję się na cykliczne podsumowania czytelniczych miesięcy, bo oto już czwarte podsumowanie. Tym razem gorący lipiec i jego czytelnicze perełki oraz książki, do których już penie nie wrócę. Słowem – literacki misz-masz w wersji hardcore, bo to aż 13 pozycji i 4232 strony (w przeliczeniu: ok. 136 stron dziennie) Co to jednak wakacje robią z nauczycielami…

Ale po kolei 🙂 Oto pierwsza część miesiąca (linki do recenzji znajdują się w tytułach):

 

lipiec+1

1)  S. Sellers, Vanessa i Virginia, 222 strony

2) B. Akunin, G. Czchartiszwili, Historie cmentarne, 223 strony

3) L. Scottoline, Wracajmy do domu, 512 stron

4) K. Nowak, Tortuga. Dzieje wyspy piratów, 181 stron

5) M. Vargas Llosa, Szelmostwa niegrzecznej dziewczynki (wciąż czekają na recenzję :)), 336 stron

6) D. Waugh, Na Hester Street topnieje śnieg, 448 stron

lipiec+2

7) A. Walker, Audrey Hepburn, 432 strony

8) K. Błażejewska, Uparte serce. Biografia Poświatowskiej, 338 stron

9) H. Kunzru, Impresjonista, 472 strony

10) A. Klejzerowicz, List z powstania, 328 stron

11) A. Herbich, Dziewczyny z powstania, 320 stron

12) K. Tessaro, Kolekcjonerka perfum, 448 stron

[13) Książka, o której nie mogę napisać, ponieważ jej lektura wynikała z nowej (supertajnej ;)) współpracy z wydawnictwem ZNAK, 292 strony.]

RAZEM:  4232 strony

Wygląda na to, że przeczytałam więcej iż w zeszłym miesiącu, zatem lipiec należy zaliczyć do baaaaardzo udanych. Na szczególne wyróżnienia zasługują Historie cmentarne Akunina, Na Hester Street topnieje śnieg Waugh oraz biografia Poświatowskiej autorstwa Błażejewskiej – wszystkie zupełnie niesamowite, nowatorskie i godne polecenia.

W lipcu czytałam w wielu ciekawych miejscach, co także szczerze polecam – na plaży, w samochodzie, w bibliotece, w dworku, a nawet… na Open’erze 😀 

Czytanie musi być różnorodne 🙂

 lipiec+3

Lipiec to także czas dwóch spotkań klubowych – warszawskiego poświęconego Impresjoniście Kunzru i wadowickiego, pod pretekstem Szelmostw niegrzecznej dziewczynki Llosy. O pierwszym ze spotkań przeczytacie TU, o drugim zaś TUTAJ.

Okrągłą rocznicę powstania, jedną z ostatnich przy udziale ludzi, którzy jeszcze pamiętają, uczciłam nie tylko lekturami, ale i udziałem w XXIV Biegu Powstania Warszawskiego.

bieg+powstania 

W lipcu, Kot Nakręcacz zyskał też nową biżuterię – pięknego, ażurowego kota od Animal Kingdom oraz plażowe logo z patyków 😀

 

 Teraz nie pozostaje nic innego, jak tylko cieszyć się sierpniem 🙂

2 komentarze

  • Anna Potuczko

    Ładny stosik za Tobą. 😀 Ja byłam w lipcu wyjątkowo leniwa.. Przez tydzień, który spędziłam u mamy nie tknęłam ani jednej książki. Ale teraz nadrabiam, bo strasznie brakowało mi czytania.

    Hmm, chyba wiem o której supertajnej książce piszesz.. 😉