Sześć zimowych propozycji lektur na najdłuższe wieczory roku

Kiedy myślę o zimowych wieczorach, myślę o fotelu, myślę o kocie, o gorącym kakao, punktowym świetle i książkach. Oczywiście motyw to dość oklepany, więc nie jestem w swych wyobrażeniach odosobniona. Wszak to wzór kulturowy i bardzo teraz medialny. Ale kiedy usiadłam przed komputerem, by zaproponować Wam kilka lektur idealnych na ten czas, rozpatrzyłam kilka ewentualności,[…]

Zamienić jedną wojnę na drugą – “Irak” Pawła Smoleńskiego

  Irak jest jak dzban, w którym stoi zatęchła woda, lecz Amerykanie tego nie rozumieją, wciąż dolewają zgniłej wody, pozwalają, by w irackim dzbanie mieszały inne państwa, obce wywiady, Al-Kaida, każdy, kto ma na to ochotę. Nie słuchają naszych rad, nie szanują nas. Dlatego w końcu woda przeleje się. I co nas wtedy czeka? Ślepa[…]

Z kamerą w bibliotece – Karolina i jej Zapiski-fiszki

Dzisiejszym gościem cyklu Z kamerą w bibliotece jest Karolina, prowadząca bloga Zapiski-fiszki. Podglądajcie do woli jej czytelnicze zwyczaje, a kolejnych czytelników zapraszam do zabawy 🙂 Moja biblioteka wygląda tak… Moja biblioteka jest faktycznie biblioteką dla wszystkich znajomych, przyjaciół i rodziny. Staram się zapisywać co kto pożyczył, ponieważ po czasie nie jestem w stanie zlokalizować niektórych[…]

Z kamerą w bibliotece – Natalia (Książką po łapkach) i jej zbiory

  Ufff, miło mi poinformować, że wracam do cyklu Z kamerą w bibliotece. Dzisiejszym gościem jest Natalia z Książką po łapkach, jej psi model oraz powiedzenia córy. Co czyta inna książkowa Natalia? Zobaczcie sami! 🙂   1. Moja biblioteka wygląda tak…   Najlepszym określeniem jest chaos 😀 I to wcale nie ten twórczy. Dwie półki[…]

Miasto, które umarło – sekcja zwłok Detroit

Upadek Detroit trwał długo, ale był nieunikniony. Można winić za to rasizm oraz projekty odnowy miasta i budowy autostrady międzystanowej, w myśl których przeprowadzono drogę przez środek Paradise Valley, tym samym wyganiając tysiące czarnych z ich własnych domów i przenosząc ich do kamienic czynszowych. Można winić powojenne prawo przemysłowe, w myśl którego fabryki budowano na[…]

Wiosna w lekturach, czyli nowe rekordy, świetne książki i czytelnicze podsumowanie marca

Oto nastał początek wiosny, choć na razie tylko w kalendarzu, bo za oknem pogoda szaleje. Grunt, że dzień jest dłuższy, a człowiekowi od razu więcej się chce. A mnie chciało się dużo, bo poza pogodą szaleją też statystyki – przeczytałam prawie 5000 stron (ale nie oszukujmy się, marzec miał 31 dni ;)). Oto szczegóły: 10[…]

Dwa miesięce, dwadzieścia książek i innych literackich uciech,podsumowanie stycznia i lutego

Zagapiłam się. A w zasadzie z premedytacją zrezygnowałam z podsumowania stycznia. Remont, koniec i początek semestru w pracy, nie służą czytaniu, ale przede wszystkim pisaniu (bo czytać można przecież wszędzie – na boku placu remontowego, w komunikacji miejskiej i na spacerze). Dlatego teraz będzie hurtowo, a co! Oto podsumowanie ostatnich 59 dni… W tym czasie[…]

Grudzień z książką, czyli podsumowanie miesiąca #9

  Jak to mawiają, Święta, Święta i po… Ale coś z nich jednak najwyraźniej zostaje, skoro mam, co podsumowywać. Ostatni miesiąc roku obfitował w lektury, bo było ich aż 13, ale większość wyjątkowo krótka. Radość czerpałam przede wszystkim z nowego nabytku autorstwa czytelniczej miłości mojego życia, czyli ze Strange library Murakamiego, ale przyniosły ją też[…]

“Białe kruki” – rozstrzygnięcie konkursu

Pora na rozstrzygnięcie konkursu, w którym mogliście zdobyć trzy egzemplarze powieści Białe kruki Christera Mjåseta! Zadanie polegało na przesłaniu odpowiedzi na kilka pytań dotyczących autora oraz jego twórczości. Miło mi Was poinformować, że…   Pierwszą nagrodę (i podpisany przed autora egzemplarz książki), dzięki najlepszej, moim zdaniem, odpowiedzi na pytanie, co takiego specyficznego i niesamowitego jest[…]

Czytelniczy listopad – podsumowanie miesiąca #8

  Wiadomo, że jesień sprzyja czytelnictwu. Mojemu też, ale życie niestety pchało mnie pod prąd. Niemniej jednak listopad należy zaliczyć do miesięcy czytelniczo udanych. Przeczytałam w sumie 3291 stron, a więc niewiele tylko mniej niż w poprzednich miesiącach. A oto lektury, które (że posłużę się językiem rodem z “Ulicy Sezamkowej”) sponsorowały listopad:     1.[…]