Irving i „Modlitwa za Owena” na Klubie Książki
PROTOKÓŁ ZE SPOTKANIA SABATU (CZAROWNIC)
vel KOŁA GOSPODYŃ
Sabatowo, 16.10.2015
vol. 32
Żeby na pewno nie zapomnieć o większości klubowych ustaleń zabieram się za protokół niemal od razu. W bardzo kameralnym (ale rzecz jasna doborowym!) gronie omawiałyśmy tego papieskiego dnia „Modlitwę dla Owena” Johna Irvinga.
Wyjątkowo nie miałyśmy weny, jeśli chodzi o posiłki, niemniej jednak na naszym stole pojawił się niejeden smakołyk 🙂 A konkretnie:
- Zupa grzybowa z makaronem i marchewką (jesienna, a w dodatku urodzinowa, bom już zgrzybiała)
- Tarta
- Wafle z masą kajmakową (chyba)
- Żelki-dinozaury
- Ciasteczka z gorzką czekoladą
- Winogrona
Trudno mi dokładnie opisać przebieg naszego spotkania, bo tylko ja – jako Kujon, Gospodarz oraz Przewodnicząca – przeczytałam całą powieść niemałych przecież rozmiarów (Zosię wyeliminowały nowe zawodowe obowiązki, Małgosię opisywane przez 100 stron jasełka, a Kasię wszechogarniająca praca). Dyskusja była więc w zasadzie przytoczeniem kilku cytatów i moim pobieżnym (no, może nie do końca) streszczeniem książki. Miałyśmy też okazję dowiedzieć się, ile po latach zapamiętuje się z lektury (lub ile zapamiętała już teraz nie nastoletnia Zosia;)) oraz wymienić się pierwszymi wrażeniami. Mam nadzieję, że zachęciłam Was do lektury i pogadamy o niej chwilę na kolejnym spotkaniu.
2 komentarze
Nalesniki na slono
Ile czasu trwao napisanie tego wpisu?
kotnakrecacz
Nie mam pojęcia 😀
Nie mierzę czasu pisania 🙂