Z kamerą w bibliotece #12 – Ałbena Grabowska
Moja biblioteczka wygląda tak:
Pięć książek, którym postawiłabym ołtarzyk:
- Sto lat samotności – Gabriel Garcia Marquez – za to, że jest arcydziełem literatury i dzięki niej dowiedzieliśmy się czym jest realizm magiczny
- Nazywam się Czerwień – Orhan Pamuk – za to, że jest orientalną bajką niosącą przepych słowa bez rezygnacji z głębi treści
- Dwie twarze – Jose Saramago – za to, że jest uniwersalną opowieścią osnutą wokół pytania „co by było, gdyby?”
- Lato przed zmierzchem – Doris Lessing – za to, że w literaturze zaistniała bohaterka – kobieta z krwi i kości
- Dublerka – Deborah Moggach – za to, że pozornie jest opowiastką o świecie filmu, a tak naprawdę dogłębną analizą ludzkich namiętności.
Najpiękniej wydana książka to:
Pokarmy miłosne, Max de Roche
Niezwykła podróż Pomponiusza Flatusa, Eduardo Mendoza
Najgorzej wydana współczesna książka:
Seria kryminałów Agaty Christie wydanych przez Wydawnictwo Dolnośląskie
Książki, które wywołują we mnie nieprzyjemne dreszcze:
Najlepsze pierwsze zdanie książki:
G.G.Marquez, Sto lat samotności:
Wiele lat później, stojąc naprzeciw plutonu egzekucyjnego, pułkownik Aureliano Buendia miał przypomnieć sobie to dalekie popołudnie, kiedy ojciec zabrał go ze sobą do obozu Cyganów, żeby mu pokazać lód.
Bruce Chatwin, Utz:
W dniu 7 marca 1974 roku, na godzinę przedświtem, zmarł w Pradze, w swoim mieszkaniu na Sirokiej 5, Kaspar Joachim Utz, którego powalił drugi, od dawna oczekiwany wylew krwi do mózgu.
Wladimir Nabokov, Śmiech w ciemności:
Żył sobie raz w Belinie, Niemcy, człowiek imieniem Albinus; był bogaty, szanowany, szczęśliwy, pewnego dnia porzucił żonę dla młodej kochanki; kochał, nie był kochany; i jego życie skończyło się katastrofą; oto cała historia i na tym moglibyśmy poprzestać, gdyby nie pożytek i przyjemność z samego opowiadania; i chociaż porośnięty mchem nagrobek bez trudu mieści skróconą historię ludzkiego życia, to przecież szczegół zawsze jest mile widziany.
Ulubione miejsce do czytania to:
Moje łóżko – najchętniej czytam przed snem.
Ulubiona biblioteka:
Ta z dzieciństwa – Miejska Biblioteka Publiczna przy Lipowej, filia z książkami dla dzieci.
Gdybym mogła, chciałabym żyć w książce:
W świecie Harry’ego Pottera, albo Momo Michaela Ende
Jakiego nieżyjącego pisarza chciałabym spotkać i jakie zadałabym mu pytanie? (dodatkowe)
7 komentarzy
Amatorka K.
Szkoda, że zdanie o najgorzej wydanych książkach ("Seria kryminałów Agaty Christie wydanych przez Wydawnictwo Dolnośląskie") nie jest doprecyzowane, bo wydawnictwo to ma na koncie kilka wydań (swoją drogą, ktoś poza nimi wydaje książki A.C. w Polsce, czy mają wyłączność?), sama kojarzę z 3: kieszonkowe z dość brzydkimi zdjęciami na okładkach (chyba najgorsze), to z kolorowymi okładkami i przedmiotami symbolicznie odnoszącymi się do treści (to mi się podoba akurat) i najnowsze – w twardych okładkach (też ładne).
Natalia Szumska
Trudno powiedzieć, ale domyślam się, że chodzi o wydania kieszonkowe na kiepskim papierze 🙂
Fenko
Z tymi ogórkami to się uśmiałam. Niezłe. Fajnie mieć taką pasję. Ogórkową w sensie. A dlaczego uważasz, że Agata Christie jest źle wydana?
I jeszcze jedna rzecz – zazdroszczę biblioteczki. O bardzo zazdroszczę!
Chciałabym jeszcze zapytać Cię o to bycie edytorem 🙂 Skończyłaś filologię polską, jak rozumiem? Chętnie dowiem się czegoś więcej – czy o pracę w tym zawodzie trudno, jakie masz doświadczenie i takie tam. Będę wdzięczna!
Natalia Szumska
Fenko, jakie ogórki? Jaka pasja? Z tego, co wiem, Pani Ałbena nic o ogórkach nie wspominała? A dlaczego Agata Christie? Zapewne dlatego, że mają kiepski papier, nieuważną korektę i ogólnie nie skłaniają do czytania 🙂 Ale każdy przecież może mieć własne zdanie :))
A jeśli chcesz zobaczyć moją biblioteczkę i moje wynurzenia na temat wydań i zwyczajów czytelniczych, to znajdziesz je tu: http://kotnakrecacz.blogspot.com/2014/04/wiosna-nowe-ksiazki-nowe-pomysy.html
Fenko
Ogródek, ogródkową miało być. Nie zważaj na nocne fenkowe bredzenia.
Chciałabym mieć tyle półek, co by mieć gdzie książki trzymać. A tak niedługo będe musiała zacząć je chować po szafkach, co fajne nie jest, bo książki równie ładnie wyglądają, co pachną. O treści nie wspomnę. Widze, że spodobał się Helprin, ja jestem w trakcie. Cudne opisy.
Hm, jakie są wymagania do podyplomowego edytorstwa? Chyba nie można robić tego po jakichkolwiek studiach?
Natalia Szumska
'Zimowa opowieść' jest moim zdaniem arcydziełem, nie czytałam dotąd piękniej napisanej historii.
A podyplomowe edytorstwo wymaga (pewnie różni się to w zależności od uczelni) posiadania tytułu magistra innego (raczej dowolnego) kierunku.
Alicya Oss
Na te "Pokarmy miłosne" sama się załapałam i mam na półce 🙂