-
O macierzyństwie inaczej
(…) czuję się, jakbym przeżyła coś, co w polisach ubezpieczeniowych nazywa się siłą wyższą — powódź czy huragan. Szalał wokół mnie, grożąc unicestwieniem, a potem zniknął, zostawiając po sobie ciszę i świat zaśmiecony…
(…) czuję się, jakbym przeżyła coś, co w polisach ubezpieczeniowych nazywa się siłą wyższą — powódź czy huragan. Szalał wokół mnie, grożąc unicestwieniem, a potem zniknął, zostawiając po sobie ciszę i świat zaśmiecony…