Protokół spotkaniu KK – “Kaprysik”
PROTOKÓŁ ZE SPOTKANIA SABATU (CZAROWNIC)
Z karygodnym opóźnieniem w końcu zebrałam się, żeby napisać parę słów o naszym czerwcowym spotkaniu z Mariuszem Szczygłem i jego Kaprysikiem 🙂 W sprzyjających okolicznościach początku lata zadecydowałyśmy, że będą potrawy babskie (jak podtytuł książki – Damskie historie), a więc lekkie i upodabniające się do okładki, a więc… różowe. Czyli: zupa pomidorowa z makaronem, nachosy oraz pyszny dip pomidorowy, koreczki, truskawki, czereśnie, arbuz, pomarańcze, kiwi.
Dyskutowałyśmy jak zwykle żywo, ale w tym miesiącu z dodatkowymi atrakcjami, jako że A. odwiedzała wtedy Dolny Śląsk i łączyła się z nami telefonicznie. Tak czy owak ustaliłyśmy, że:
Kaprysik to książka nierówna. Teksty pierwotnie ukazywały się w „Wysokich Obcasach” i rozumiemy, że nie stanowią spójnej całości, jednak uważamy, że znalazłyby się na miejsce niektórych historie i kobiety dużo ciekawsze i bardziej nietypowe.
Największe wrażenie zrobiła na nas historia Janiny Turek, zapisującej wszystkie szczegóły każdego dnia w sposób niemal kronikarski i pozbawiony emocji (np. w rubryce „nieoczekiwane wizyty”: powrót męża z obozu koncentracyjnego
Byłyśmy zgodne co do tego, że najsłabszym ogniwem był wywiad z Izabellą Skrybant-Dziewiątkowską, 1/3 Tercetu Egzotycznego, a na szlachetnym przedostatnim uplasowała się historia pani, robiącej sobie cykliczne pseudoartystyczne zdjęcia co jakiś czas.
Zdania podzielone były co do tekstu o Hannie Krall i liście kobiet przypadkowo znalezionej przez autora pod stołem w jednej z warszawskich kawiarni. Niektóre powątpiewały w ten „zbieg okoliczności”, ale ja osobiście jestem tą historią zauroczona 🙂 Nie wszystkim również spodobał się pomysł stawiania żonie pomnika na uczelni, opisany w artykule o rektorze AGH.
Wszystkie za to podziwiałyśmy zdanie: Najlepsze miejsce na namiot jest zawsze trochę dalej 🙂
Mariusz Szczygieł
Agora SA
Ocena (moja): 4/6