Kwiecień plecień, w maju w raju – dwumiesięczne podsumowanie
Wiosna nieuchronnie dąży do swego letniego końca, a dni są coraz dłuższe i żyć się chce. Nieco mniej za to chce się czytać (niepojęte). Jednak przecież nie o to chodzi, by wyrobić normę, ale o czystą przyjemność. W czytaniu przeszkadzały mi (również częściowo czytelnicze) obowiązki zawodowe, ale przede wszystkim wyjazd do Londynu. Nic to, bo udało się przeczytać aż 7528 stron, co daje niezły wynik około 124 stron dziennie 🙂
A oto, co mi towarzyszyło:
- P. Ham, 1914 (776 stron)
- M. Kundera, Święto nieistotności (112 stron)
- N. Mahfuz, Chan al-Chalili (274 strony)
- C. Leduff, Detroit. Sekcja zwłok Ameryki (297 stron)
- A. Wojtacha, Zabijemy albo pokochamy (301 stron)
- T. Peisel, Przewodnik po świadomym śnieniu (304 strony)
- M. Swan, Historia kotów (320 stron)
- A. Grabowska, Stulecie Winnych. Ci, którzy wierzyli (324 stron)
- M. Szejnert, Usypać góry. Historie z Polesia (400 stron
- F.M. Cataluccio, Czarnobyl (152 strony)
- B. Brzostek, Paryże innej Europy (512 stron)
- S.C. Gwynne, Imperium księżyca w pełni (512 stron).
- D. Tartt, Szczygieł (844 stron)
- J. Donnelly, Wielki błękit (388 stron)
7 supertajnych: 2012 stron
RAZEM: 7528 stron
Wśród przeczytanych pozycji na szczególną uwagę zasługuje powieść egipskiego noblisty Nadżiba Mahfuza, Chan al-Chalili, ostatni tom sagi Ałbeny Grabowskiej, reportarże Małgorzaty Szejnert o Polesiu, a przede wszystkim moja nowa naaaaj – Szczygieł Donny Tartt.
***
Ostatnie dwa miesiące to także czas kilku ważnych wydarzeń okołoczytelniczych – po pierwsze dwa spotkania naszego domowego klubu książki (drugi protokół niebawem) oraz największe w Polsce święto czytelników, czyli Warszawskie Targi Książki, które relacjonowałam TUTAJ.
Czerwiec zapowiada się bajecznie, bo wakacje coraz bliżej, a w dodatku zbliża się także kolejne wydarzenie ogólnokrajowe, które na stałe już zameldowało się w moim kalendarzu, a więc Big Book Festival, podczas którego mam nadzieję uczestniczyć w spotkaniach z Zadie Smith, Hanifem Kureishi, Herbjørg Wassmo oraz Swietłaną Aleksijewicz, a także w wydarzeniach towarzyszących – np. spacerach po Warszawie.
Zapowiada się intensywny czas 🙂
Jeden komentarz
Gosia Oczko (zemfiroczka)
Moja Droga, zapomniałaś dodać, że czerwiec to również kolejne Sabatowo ;)P