Murakami Klub

  Od dziś przez siedem kolejnych dni w Coffee Karma na warszawskim Placu Zbawiciela prawdziwe święto literatury i wielbicieli twórczości Murakamiego. Na tydzień popularna kawiarnia zamieniła się w Murakami Klub. Można tu przeczytać wszystkie powieści japońskiego pisarza, kupić nowy zbiór opowiadań w promocyjnej cenie oraz wypić drinka inspirowanego tytułami powieści Murakamiego. Odwiedziłam dziś “Zbawix”, by[…]

“Wszystko jest jakąś przygodą” – Targi i Conrad Festival

W miniony weekend Kraków przeżył prawdziwe oblężenie, istną klęskę urodzaju z całym dobrodziejstwem inwentarza. Bo oto oprócz zwyczajowego jesiennego oblężenia turystycznego, w tym samym czasie gród Kraka stał się siedzibą 19. Międzynarodowych Targów Książki, kolejnego Conrad Festival oraz… Półmaratonu Krakowskiego. A ponieważ obiecałam sobie nigdy nie narzekać na biegaczy, skupię się na dwóch wydarzeniach kulturalno-literackich.[…]

Człowiek człowiekowi “Wilkiem”

Harmonia złodziejaszka Zielińskiego, ten instrument, w którym musiała pokutować jakaś dusza zaczarowana i nieszczęśliwa, wywabiała ludzi z walących się domków, z gównianek na Cygańskich Budach, spraszała na jedną chwilkę zapomnienia, tęczą kolorową tłukła się w opłotkach, wyczarowywała nutkę szczęścia nieprawdopodobnego, bolesnego jakiegoś w tej szarzyźnie. (…) Była w tych mrocznych śpiewkach i rozpacz, i ból,[…]

“Białe zęby” i fragment protokołu po spotkaniu KK

FRAGMENT PROTOKOŁU ZE SPOTKANIA SABATU (CZAROWNIC) vel KOŁA GOSPODYŃ Sabatowo, 11.09.2015 vol. 31 Doprawdy muszę wrócić do bycia kujonem, bo jeśli piszę protokoły z takim opóźnieniem, to potem nic nie pamiętam (!). Zatem bardzo nieudolnie, ale jednak nieśmiało przypominam, że stuknęły nam już 3 lata spotkań (zupełnie nie wiem, czemu tego nie świętowałyśmy!) i omawiałyśmy[…]

“Wszystko za…”, czyli jak wyleczyłam się z Everestu

Dopiero ostatecznie okazało się, że była to kolejna z serii pozornie małych rzeczy, które niedostrzegalnie kumulowały się w powolny i systematyczny sposób, żeby w końcu przekroczyć punkt krytyczny i doprowadzić do katastrofy. Większość ludzi na świecie zupełnie nie potrafi zrozumieć szaleńców, którzy ryzykują własnym życiem po to tylko, by zdobywać zaśnieżone szczyty ośmiotysięczników. Nie ma[…]

Literacki Nobel 2015!

W Czarnobylu najmocniej zapada w pamięć życie “po wszystkim”: przedmioty bez człowieka, pejzaże bez człowieka. Droga donikąd, druty wiodące donikąd. Sad jabłoniowy zarośnięty młodymi brzozami. Albo trawa tak wysoka, że zasłania biegnącego jelenia. Jedną rzeczą, która przypomina o człowieku, są żelazne łóżka stojące na fundamentach zburzonych chat chłopskich i poczerniałe piece, podobne raczej do dziwacznych[…]

Naukowe gdybanie, czyli “What if?”

Wniosek: jeżeli optymista mówi, że szklanka jest w połowie pełna, a pesymista, że jest w połowie pusta, fizyk robi unik.   Zastanawialiście się kiedyś, co by się stało, gdyby wszyscy ludzie na Ziemi w jednej chwili podskoczyli, albo czy kiedykolwiek na Facebooku będzie więcej profili zmarłych ludzi niż żyjących? A może chcielibyście wiedzieć, ile klocków[…]

Dom. Krótka historia idei

Oczywiście meble nie są tworem naturalnym; są wymyślone i wykonane przez człowieka. Siedzenie na czymś jest sztuczne i podobnie jak inne sztuczne czynności — chociaż w mniej oczywisty sposób niż gotowanie, muzyka instrumentalna czy malarstwo — wprowadza sztukę do życia. Jemy barszcz czy gramy na fortepianie — albo siedzimy na krześle — z wyboru, a[…]

Mężczyźni bez kobiet – Haruki Murakami PRZEDPREMIEROWO

Pewnego dnia nagle stajesz się jednym z mężczyzn bez kobiety. Ten dzień przychodzi nieoczekiwanie bez żadnego ostrzeżenia, bez żadnej wskazówki, bez przeczucia, złego znaku, nikt nawet nie zapukał ani znacząco nie chrząknął. Mijasz zakręt i orientujesz się, że już tam jesteś. Ale nie możesz się cofnąć. Gdy raz miniesz ten zakręt, to miejsce staje się[…]

Wyspa klucz – do lepszego świata

Klucz – tak chce nazwać wysepkę wielki architekt Frank Lloyd Wright, a właściwie jego spadkobiercy (…). Klucz może otworzyć świat i może go zamknąć. Tak właśnie jak wyspa Ellisa.   Nie ma wątpliwości, że Małgorzata Szejnert jest mistrzynią polskiej szkoły reportażu. Nie z powodu nagród i wyróżnień, nie z powodu lat pracy w “Gazecie Wyborczej”[…]