Bez kategorii

Z kamerą w bibliotece – Natalia (Książką po łapkach) i jej zbiory

 

Ufff, miło mi poinformować, że wracam do cyklu Z kamerą w bibliotece. Dzisiejszym gościem jest Natalia z Książką po łapkach, jej psi model oraz powiedzenia córy. Co czyta inna książkowa Natalia? Zobaczcie sami! 🙂

 

1. Moja biblioteka wygląda tak…
 
Najlepszym określeniem jest chaos 😀 I to wcale nie ten twórczy. Dwie półki są niezmienne, ta z książkami Joanny Chmielewskiej oraz druga, ze starymi, mocno zniszczonymi pozycjami i lekturami. Reszta… żyje własnym życiem. Czasem pojawia się półka kolorystyczna (np. teraz jest czarna), czasem alfabetyczna, ale brak tu jakiegokolwiek systemu. Jest jeszcze półka nad łóżkiem, z założenia miała być na książki aktualnie czytane, ale stała się ołtarzykiem dla pozycji z wydawnictwa Czarne. Na regałach dyskontowych za niewielkie pieniądze widać pozostałości po bibliotece. Do niedawna książek było dwa razy tyle, ale dojrzałam do tego, aby część księgozbioru zasiliła zasoby gminnej biblioteki. Zostały tylko te najbardziej wartościowe dla mnie lub jeszcze nie przeczytane. Model na zdjęciu miał być uroczym dodatkiem do niego, ale jak widać znudził się pozowaniem.
 
 

 

 

 

 

 
 
2. Pięć książek, którym postawiłabym ołtarzyk, to…
 
Kwiat kalafiora Małgorzaty Musierowicz – pierwsza książka przeczytana z przyjemnością,      jednocześnie rozpoczynająca miłość do autorki, jak i czytania; Wszyscy jesteśmy podejrzani Joanna Chmielewska – do dzisiaj pamiętam twarze ludzi stojących na przystanku autobusowym, kiedy ja płakałam ze śmiechu podczas lektury. Im dłużej patrzyli, tym trudniej było mi się uspokoić :D; Duma i uprzedzenie Jane Austen – kocham pana Darcy’ego; Lalka Bolesław Prus – po prostu; Miedzianka. Historia znikania Filip Springer – niezwykle obrazowy reportaż o mieście, którego już nie ma.
 
 
3. Najpiękniej wydana książka/i to według mnie…
 
Jest wiele książek, które mają piękne wydania, np. seria Domu Wydawniczego PWN Metropolie RETRO czy wznowienie prozy angielskiej w Świecie Książki, niestety jednej jedynej nie umiem wskazać.
 
 
4. Najgorzej wydana współczesna książka…
 
Analogicznie to punktu trzeciego.

 

5. Książki, które powodują u mnie nieprzyjemne dreszcze…

Nie znoszę, nie cierpię i brzydzę się poradnikami, literaturą fantastyczną i fantastyką naukową. Uwierzcie, walczyłam, chciałam, no nie! Nie da się i już! Bleee i fuj (jak to mówi osobiste młodsze dziecię).

 
6. Najlepsze pierwsze zdanie książki…
 
Eh… wstyd i hańba, ale nie ma takiego. Jedyne, które pamiętam to: Na początku był chaos. Z Mitologii Parandowskiego. I to chyba najlepiej odzwierciedla mnie, bo sama jestem jak ten chaos 😀 poza tym znana jestem z tego, że zwyczajnie nie pamiętam 😀
 
 
7. Ulubione miejsce do czytania to…
 
Ulubione miejsce do czytania to kanapa, w samym jej rogu. Za to wymarzone, to wielki fotel w stylu angielskiej babci połączony z wersją bujaną retro (styl wymyślony na użytek własny)
 
 
8. Ulubiona biblioteka…
 
W Łodzi, w pobliżu Parku na Zdrowiu. Nie miałam limitu na ilość wypożyczanych książek, tylko obecność kota ciut psuła przyjemność grzebania po półkach (alergia to wstrętna sprawa), no ale w końcu to była Biblioteka z kotem
 
 
9. Gdybym mógł, chciałbym żyć w książce…
 
No cóż… niech wyjdzie na wierz mój nieuleczalny romantyzm 😉 Duma i uprzedzenie 😀 te urocze niedopowiedzenia, konwenanse, stroje i paskudne czepeczki na głowie 😉
 
 
10. (dodane) Ulubiona lektura z dzieciństwa…
 
Ulubioną książką był Koziołek Matołek Kornela Makuszyńskiego (babcia po entym czytaniu szczerze go nienawidziła), ale nie mogę nie wspomnieć o bajce Hansa Christiana Andersena Opowieść o matce. Do dziś wzrusza mnie niezmiennie.
 
***
 
Dziękuję Natalii, a Was również zapraszam do podzielenia się ze mną zdjęciami i opisami Waszych biblioteczek oraz zwyczajów czytelniczych. Piszcie na: kotnakrecacz@gmail.com 🙂
 
 
 
    

5 komentarzy