dla dzieci i młodzieży,  literatura faktu

Wyprawa Shackletona – mini-fotorecenzja

Wierzę, że poszukiwanie i sięganie po nieznane leżą w naszej naturze. Jedyną prawdziwą porażką jest rezygnacja z poszukiwań.

Losy zdobywania świata, dzieje człowieka i historię jego walki z przyrodą można poznawać za pomocą nudnych szkolnych podręczników lub jeszcze nudniejszych pozycji naukowych, w których ilość przypisów przerasta właściwy tekst książki. Ale żyjemy w czasach, w których mamy przecież niemal nieograniczone (biorąc pod uwagę wyobraźnię statystycznego człowieka) możliwości. Czemu więc z nich nie skorzystać i nie czytać książek takich, jak “Wyprawa Shackletona”?!

IMG_7012

Irlandczyk Ernest Shackleton miał wielkie marzenie – chciał dokonać czegoś, co spowoduje, że zostanie zapamiętany na długie lata. Roald Amudsen wyprzedził go o kilka lat i zdobył biegun południowy. Nie pozostało mu więc nic innego, jak tylko zaplanowanie wyprawy transarktycznej. Zebrał więc grupę dzielnych kamratów, wybrał odpowiedni statek, któremu nadał znamienne imię Endurance i wyruszył na południe.

IMG_7009

IMG_7011

Dzielni kamraci nie dotarli do Antarktydy, bo zatrzymała ich gruba warstwa kry. Zamiast więc wędrować po mroźnym kontynencie, spędzili kilka miesięcy dosłownie i w przenośni… na lodzie. Statek zatonął, a podróżnicy i ich wytrzymałe psy musieli zmieścić się w szalupach ratunkowych. I tylko przezorność i mądrość dowódcy pozwoliła załodze bezpiecznie dotrzeć do domu. Wyprawa nie udała się, bo jej cel nie został osiągnięty, ale nie cel się liczył, a podróż. Nie brawura, ale odpowiedzialność.

IMG_7010

“Wyprawa Shackletona” to książka doskonała. Pięknie i charakterystycznie ilustrowana, mądrze, choć oszczędnie napisana, a wydana tak, że z nabożną niemal czcią przekładałam jej kolejne strony. Autorowi udało się uniknąć infantylizacji, nie pominął tematów trudnych i smutnych, skupił się na wartościach, jakie niesie za sobą przykład Shackletona. Ale nie podał ich wprost, by każdy czytelnik wyciągnął z “Wyprawy…” to, co uważa za istotne.

Ach, czemu nie jestem dzieckiem teraz, kiedy wydaje się TAKIE książki? Może zostałabym podróżnikiem?

 

SKRÓT DLA OPORNYCH

Dla kogo na pewno tak: oczywiście dla dzieci i młodzieży – zarówno tych żywo zainteresowanych zdobywaniem wiedzy, jak i tych, którzy potrzebują dodatkowej motywacji; także dla dorosłych, którzy nie stracili kontaktu z dzieckiem, które w nich mieszka.

Kto powinien omijać: czytelnicy, którzy spodziewają się albo infantylnej bajeczki albo zupełnie poważnego dzieła.

 

IMG_7008

William Grill

Wydawnictwo Kultura Gniewu (sic!)

Liczba stron: 73

Ocena: 5,5/6

bonito

6 komentarzy