literatura faktu

Wszystko, co chcielibyście wiedzieć Karbali, ale…

“Żołnierz uczy się od podoficera, jak przetrwać tydzień w lesie podczas zimy, co jeść, gdzie to znaleźć. – Wszyscy dzisiejsi specjalsi wiedzą, że do jedzenia tak naprawdę  nie nadaje się tylko dawno zdechły szczur – powie nam Kaliciak. – Przysmakiem żołnierza może być złapana w lesie wiewiórka, zaskroniec, obdarta ze skóry żaba… co kto lubi. Tylko, że na tej prawdziwej wojnie (…) nigdy nie brakowało racji żywnościowych, nikogo nie trzeba było kopać z półobrotu, noże służyły do otwierania korespondencji. Przydatne okazały się zupełnie inne umiejętności – znajomość języka angielskiego (…), obsługa programów komputerowych, wiedza z dziedziny kultury. Tego nie mogliśmy się spodziewać.”

Żyjemy w społeczeństwie informacyjnym. Żeby w dzisiejszych czasach przeżyć kolejny trudny dzień pełen wyzwań czasem ważniejsza od kromki chleba jest wiedza, świadomość tego, co dzieje się dookoła. By nie stracić kontaktu z rzeczywistością korzystamy z internetu, czytujemy prasę, oglądamy programy informacyjne. A mimo to, są rzeczy, które władzy (i w pewnym sensie propagandzie) udaje się ukryć, zamieść pod dywan na dłuższy czas. Ale prawda, nawet ta skrzętnie ukryta, ma tendencje do wypływania na wierzch niczym oka tłuszczu w wodzie.  Ta o Iraku wypłynęła, między innymi w “Karbali” Piotra Głuchowskiego i Marcina Górki.

Jest tu wszystko, co chcielibyście wiedzieć o Karbali, ale baliście się zapytać; wszystko to, o czym do teraz nie można było wspominać, a co ujrzało światło dzienne dzięki wspomnieniom żołnierzy (“Zapiski irackie”), zbiorowi “Psy z Karbali” oraz wydanym w tym miesiącu dwóm literackim reportażom i filmowi Krzysztofa Łukaszewicza – trzem ostatnim pod tym samym tytułem – “Karbala”.

“Karbala” to świadectwo polskiej misji stabilizacyjnej w Iraku w latach 2004-2008, potem także w Afganistanie. To jednocześnie świetnie napisany i trzymający w napięciu reportaż stylizowany na bezpośrednie prasowe doniesienia. To wreszcie hołd złożony polskim żołnierzom poległym i żyjącym ze świadomością uczestniczenia w tej trudnej misji. Byli to ludzie rzuceni bez większego przygotowania na głęboką wodę, którzy w ciągu kilku miesięcy musieli nauczyć się wojny XXI wieku. To reportaż niemal doskonały, systematyzujący mnóstwo kwestii, taki, który boli, ale także pozwala zorientować się w sytuacji nawet laikowi, tudzież ignorantowi. Wszystkim tym, którzy zastanawiają się, co było pierwsze – książka czy film – autorzy dają prostą odpowiedź: pierwsze było życie (i śmierć).

“Karbala” i sama Karbala to żywe dowody na to, że pokojowe misje stabilizacyjne mają tyle wspólnego z pokojem i stabilizacją, co kultura zachodu z kulturą wschodu – niedoskonałego człowieka. Autorzy jaskrawo wykazują, że wojna ta nie zaczęła się i nie skończyła na amerykańskich lotniskach wojskowych – miała swój początek dużo wcześniej i trwać będzie do końca życia ludzi, którzy się w nią angażowali – wszystko jedno, kiedy ten koniec nastąpi.

Niewątpliwą zaletą książki jest także bogaty materiał zdjęciowy, kartograficzny – plan fragmentu Karbali oraz mapa “polskiej” strefy okupacyjnej w Iraku, a także opisy społecznego odbioru tych wydarzeń. Niebagatelne znaczenie ma właśnie sposób przedstawienia faktów. Bez oceny, za to z dostarczeniem ogromnego materiału dla przemyśleń. Przemyśleń o zasadności wojny, o jej przyczynach i wypaczeniach.

“Tak było w Somalii, wcześniej w Wietnamie i tak jest tutaj. Najpierw błędy robią politycy. Potem generałowie. Później żołnierze lądują po uszy w gównie i wtedy nadchodzi czas na bohaterskie czyny, które staną się kanwami dla książek i filmów.”

No więc właśnie.

11163790_424088217799363_6587013033081743851_n

SKRÓT DLA OPORNYCH

Dla kogo na pewno tak: dla wielbicieli książek Jagielskiego i innych reporterów wojennych; dla fanów amerykańskich filmów typu “Helikopter w ogniu”; również dla tych, którzy chcą się dowiedzieć rzeczy najprostszych, dlaczego ta wojna wybuchła, kim są sunnici i szyici, czy dlaczego akurat Polacy zostali tam wysłani.

Kto powinien omijać: czytelnicy (tudzież czytelniczki), którzy zazwyczaj sięgają po literaturę obyczajową (nawet, jeśli wojna jest jej tłem) oraz ci, którym nie w smak brutalna prawda.

Piotr Głuchowski, Marcin Górka

Wydawnictwo Agora

Liczba stron: 384

Ocena: 5/6

2 komentarze

  • Zafascynowanytematyką

    Karbala- książka mnie pochłonęła- wygrałem ją a interesuje mnie tematyka Wojskowa.
    Po przeczytaniu nieustępliwie idę dalej.
    “Psy z Karbali” czy ksiązka Kaliego : “Karbala- raport z obrony City Hall”….
    Czy ktoś wie gdzie mogę KUPIĆ (nie pożyczyć a kupić) “Zapiski Irackie”?
    Brakuje mi jej w głowie i na półce 🙁