Pełna „Niepełnia”
Nie pamiętam, które z nas umarło tamtego dnia, wiem jedynie, że ta historia zaczyna się od śmierci. Kiedy tak zaczyna się książka, wpadam w nią jak w studnię i rzeczywistość dookoła przestaje się liczyć. A w przypadku „Niepełni” było tak od pierwszej do ostatniej strony. To nie czas ani miejsce na to, by opisywać nieopisywalne, a[…]