literatura faktu,  varia okołoliteracka

Poławiaczki pereł – recenzyjna kapsułka #1

Żyjemy w świecie instant, czy nam się to podoba czy nie. Mamy coraz mniej czasu na zatrzymanie się, podziw, uważność. Tracimy cenne chwile na rzeczy, które nie zostawiają w nas zbyt wiele dobrego — smartfony, media, kariery, problemy. Chciałoby się zbuntować, zatrzymać, pożyć, ale rzeczywistość zbyt często puka do drzwi. Więc może po prostu lepiej byłoby dać się ponieść fali? Dlatego tym razem nieco inaczej. Krócej. Bardziej esencjonalnie. Bo nie mam czasu (tak, ja też go wytracam), bo chcę go poświęcić temu, co jest ważne, a pełne recenzje zabierały mi go za dużo, dlatego tak rzadko się tu pojawiały. Wprowadzam program naprawczy – napiszę mniej, schematycznie, ale treściwie. Potem zamknę komputer i wezmę się za czytanie. Przedstawiam Państwu pierwszą recenzyjną kapsułkę, która wyrosła gdzieś na pograniczu potrzeb: bycia instant i posiadania czasu na konstruktywną powolność.

POŁAWIACZKI PEREŁ. PIERWSZE POLKI NA KRAŃCACH ŚWIATA, Ula Ryciak

Ważne cytaty

Ta książka to jeden wielki cytat, każde zdanie może być osobną (tytułową) perełką, dopracowane w szczegółach, dlatego nie umiem ograniczyć się do kilku. Wystarczy otworzyć lekturę na dowolnej stronie.

Warstwa konstrukcyjna

„Poławiaczki pereł” to zbiór czterech podobnie uschematyzowanych esejów biograficznych o nieco już zapomnianych Polkach, które w swoich czasach były podróżniczkami nietypowymi, wyprzedzającymi historię, odważnymi i takimi, które zdecydowanie częściej wybierały nie utarte szlaki, a miejsca poza mapą — indiańskie wioski, tybetańskie wyżyny, wysokogórskie szczyty czy syberyjskie bezdroża. Bohaterkami są Michalina Isaakowa, Jadwiga Toeplitz-Mrozowska, Ewa Dzieduszycka i Maria Czaplicka. Ich wspólnym mianownikiem są podróże i życie na przełomie XIX i XX wieku, różni za to wszystko inne – pochodzenie, uprawiane zawody, motywacje.

Warstwa literacka

Język Uli Ryciak jest niewątpliwie wyjątkowy. „Poławiaczkom pereł” daleko do klasycznej literatury faktu lub choćby biografistyki. Jest poetycko, spójnie, charakterystycznie.

Perełki (sic!)

Ta książka zaskakuje, a coraz rzadziej jakiejkolwiek udaje się mnie zaskoczyć. Uwodzi językiem, zachwyca tematyką i tym, że czytelnik jest tak blisko bohaterek, jak tylko być może – czasem ociera pot z czoła w amazońskiej dżungli, czasem drży z zimna w syberyjskich wioskach, by innym razem zachwycić się arktyczną wyspą. Dobór bohaterek jest znamienny i trafny – ich życiorysy zgrabnie pokazują, że kobieta to twór niezniszczalny, choćby w ekstremalnych warunkach. Pomaga też bogata bibliografia, dobrze dobrane fotografie i urocza okładka. Największą z czterech perełek jest dla mnie Maria Czaplicka.

Co bym zmieniła?

Datę wyprawy Napoleona na Moskwę (o 100 lat), chronologię (czasowe przeskoki bywają męczące, przeszkadzają w odbiorze i wytrącają z rytmu) i jedną z fotografii, której jakość pozostawia sporo do życzenia. Wolałabym też, by eseje zawierały albo pełny życiorys albo same tylko relacje z podróży — dostajemy zaś trochę tego, trochę tego i można poczuć niedosyt.

Dla kogo tak, a kto powinien unikać?

Dla wszystkich tych, którzy od literatury faktu oczekują także poezji, a od zbiorów biografii – dobrze dobranego klucza.

Zupełnie nie dla tych, których interesują przede wszystkim daty, nazwiska, sposoby, przyczyny.

Wydawnictwo Znak

Liczba stron: 320

Ocena: 4,5/6

 

2 komentarze

  • Cytaty pisarzy

    Właśnie przeczytałam i nie mogę się otrząsnąć! Co za niewiarygodne historie i jak napisane :O WOW! Absolutnie się zgadzam – każde zdanie tej książki może być cytatem, zresztą może wrzucę jakiś na moją stronę @Cytaty pisarzy na Fb, gdzie zapraszam! Przyznam szczerze, że mi też przeszkadzał czasem brak chronologii zwłaszcza w historii Toeplitz-Mrozowskiej, która zmieniała mężów jak rękawiczki, nie mogłam się już połapać z kim ona w końcu jest 😀 Dzięki za skondensowaną recenzję! Doskonale Cię rozumiem – właśnie dlatego od lat już mój blog nie działa, bo zwyczajnie nie mam czasu spisywać porządnych recenzji, a czytam mnóstwo. Pozdrawiam 🙂