Bez kategorii

“Lekarz, który wiedział za dużo”, czyli medycyna, zagadka, norweska zima oraz KONKURS

Pragmatyzm: o to właśnie chodziło. (…) Stary Doktor (…) odgrywał na Hitrze rolę ojca. Bynajmniej nie była to nieznana interpretacja roli lekarza. Paternalizm cechował medycynę od czasów Hipokratesa aż do połowy ubiegłego wieku. Lekarz miał decydować za swoich pacjentów. Jego słowo było prawem, a białe kłamstwo zalecano, jeśli służyło dobru pacjenta. Był tylko jeden mały problem: w ostatnich latach w służbie zdrowia zaszły zmiany. Teraz pacjent mógł nawet zdecydować o swoim leczeniu, a lekarza zdegradowano do roli doradcy.

Mads był… zbyt dobrym człowiekiem jak na chirurga, musiał się więc zadowolić medycyną rodzinną. Nie miał zresztą wyboru, ponieważ po ataku epilepsji stracił pracę w szpitalu. Okazało się jednak, że ta nielubiana przez studentów specjalizacja niewiele ma wspólnego ze stereotypowym wystawianiem zwolnień hipochondrykom czy przepisywaniem antybiotyków na chore gardła. Jest za to tajemnica starego lekarza – Caroliussena, śmierć tegoż, niezakończone sprawy, dziwne archiwum w domowej piwnicy i mroźny klimat Norwegii przełomu listopada i grudnia. Taki przepis na powieść o Lekarzu, który wiedział za dużo miał inny lekarz o ogromnej wiedzy – Christer Mjåset.

Główny bohater i tytułowy lekarz jest w pewnym sensie typowym everymanem, młodym człowiekiem na tyle dojrzałym, że odpowiedzialnym, ale na tyle nieukształtowanym, że szukającym wciąż swej drogi. Nie dowiemy się o nim zbyt wiele, ale przez jego pryzmat spojrzymy na tajemnicę niewielkiej norweskiej wyspy. Aż się prosiło więc o narrację pierwszoosobową, której czytelnik jednak nie doświadczy. Doświadczy natomiast surowości klimatu, kryminalnych zagadek, które mnożą się i wyjaśniają na zmianę oraz wrażenia, że niezależnie od szerokości geograficznej są pewne rzeczy niezmienne, jak dajmy na to… natura człowieka. Tym ciekawsze jest to doświadczenie, że dotyczy środowiska lekarzy i tego szczególnego połączenia etyki ogólnoludzkiej z czasem wypaczoną, bo indywidualną, lekarską.

Nikomu nie uda się drążyć tej sprawy, nie budząc podejrzeń. Nikomu prócz ciebie. (…) Jesteś lekarzem. Twoja praca polega na rozmowie z ludźmi. Nikt nie będzie się dziwił, że w ciągu dnia widziano cię w trzech różnych miejscach lub że pytasz pacjentów, czym zajmował się Twój poprzednik.

Z pierwszej opublikowanej w Polsce powieści autora dowiemy się może mniej niż z drugiej – zdecydowanie jednak lepszej (Białe kruki), ale sam proces dowiadywania się jest nie mniej przyjemny, bo warsztat Norwega wydaje się być ukształtowany. A za najlepszy przykład niech posłuży jego zgrabne zdanie: Został z wyrzutami sumienia i włosami pokrytymi śniegiem. Mnie z kolei Mjåset zostawił z czytelniczym ukontentowaniem i pustym kubkiem po zimowej herbacie.

Christer Mjåset
Smak Słowa

Liczba stron: 456

Ocena: 4,5/6 

A TYMCZASEM… KONKURS!

Ponieważ spotkań z Christerem Mjåsetem Kot Nakręcacz miał w ostatnim czasie kilka, mam zaszczyt także zaprosić Was do udziału w konkursie, w którym będziecie mogli zdobyć trzy egzemplarze powieści Białe kruki. Jeden z nich (pierwsza nagroda) będzie w dodatku podpisany przez samego Autora.

Co trzeba zrobić?

Odpowiedzieć na kilka nietrudnych pytań konkursowych, a swoje odpowiedzi do przyszłego poniedziałku (08.12.2014) do godziny 23:59 przesłać na adres: kotnakrecacz@gmail.com. Podczas szukania odpowiedzi na pytania polecam zajrzeć także do recenzji Białych kruków oraz do wywiadu z autorem. Najciekawsza odpowiedź na ostatnie pytanie przesądzi o przyznaniu pierwszej nagrody. POWODZENIA!

A oto pytania:

1. Jak nazywają się główni bohaterowie powieści Białe kruki, a jak bohater książki Lekarz, który wiedział za dużo?
2. Kim z zawodu jest autor obydwu powieści (proszę o dokładną odpowiedź)?
3. Jakie polskie wydawnictwo wydaje powieści Mjåseta?
4. Jak nazywa się tłumaczka obydwu książek?
5. Jaki współczesny pisarz jest wzorem dla Christera Mjåseta i jakiej jest narodowości?
6. Kiedy w Polsce ukaże się kolejna powieść norweskiego autora?

7. Co takiego specyficznego i niesamowitego jest w literaturze skandynawskiej, że tak często po nią sięgamy?

4 komentarze