literatura piękna

Ja, Puch, Ksawery i “Dom sióstr” Charlotte Link

 

W ramach odpoczynku od Nazywam się Czerwień i klimatów gorącej, choć zimowej Turcji, postanowiłam zabrać się za coś lżejszego – także gabarytami – i przenieść się w klimaty prostszego kryminału i brytyjskiej tajemniczości. I choć może Dom sióstr nie spełnił moich oczekiwań mało wymagającego czytelnika, to zdecydowanie zapewniła mi niemal idealne poranki i wieczory przy gorącej herbacie i przy zawiejach zesłanych Polsce przez Ksawerego. Zostałam wchłonięta przez historię Frances Gray. Bez reszty.

Charlotte Link posłużyła się dość popularnym, żeby nie powiedzieć oklepanym motywem odkrywania tajemnicy sprzed lat, tajemnic domu i jego mieszkańców. Ale zrobiła to tak zgrabnie i ciekawie, że podczas czytania, na myśl przychodziły mi same arcydzieła (wg mojej prywatnej oceny) – Wichrowe Wzgórza, Trzynasta opowieść, Smażone zielone pomidory

Bohaterowie powieści Dom sióstr żyją w dwóch wiekach i co najmniej czterech epokach, a wydarzeniami z życia głównej bohaterki, Frances Gray, można by obdzielić co najmniej cztery osoby. Urodzona w latach ’90-tych XIX wieku, przeżyła lat prawie 90 i na jej przykładzie autorka książki pokazała przekrojowo całą najnowszą historię Anglii, ze wszystkimi jej ciemnymi i jasnymi stronami. Frances dołącza bowiem do ruchu sufrażystek, przebywa blisko frontu podczas I i II wojny światowej, organizuje życie swoje i domu w trudnych czasach po obydwu wojnach. Nie jest ideałem, nie jest kobietą ciężko doświadczoną przez los, która mimo wszystko zachowuje ideały młodości. Jest za to kobietą z krwi i kości – żywą, pełną sprzeczności, czasem bezwzględną, czasem sprawiedliwą, słowem – realną. A realizmu (choć niekoniecznie naturalizmu) przede wszystkim oczekuję od literatury.

Dom sióstr to mocna historia, która daje do myślenia, pociąga i absorbuje całą uwagę czytelnika. Jest, moim zdaniem, pięknie napisana (przetłumaczona?), niebanalna i nieprzewidywalna. Tajemniczość zaśnieżonych wrzosowisk z Yorkshire potęgowała tylko zimowa pogoda.

Skończyłam. I trudno mi pogodzić się z rzeczywistością.

 

dom+sióstr

 

Jeden komentarz